PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=660}

Gorączka

Heat
8,1 169 429
ocen
8,1 10 1 169429
8,5 35
ocen krytyków
Gorączka
powrót do forum filmu Gorączka

Niestety 7/10

ocenił(a) film na 7

Obsada jest taka że spodziewałem się jednego z najlepszych filmów Sensacyjnych jakie widziałem. To już drugie dzieło Manna, które mnie zawiodło. Ogólnie nie jest źle, dlatego 7/10 to najodpowiedniejsza ocena. Nie mam zielonego pojęcia co ten film robi w TOP100.

ocenił(a) film na 10
Aldo_Raine

A napisz jeszcze. jakie są te lepsze filmy sensacyjne jakie widziałeś.

ocenił(a) film na 7
LuBe

"Wróg publiczny","Ścigany","Sekcja 8","Uprowadzona" i przede wszystkim "Człowiek w ogniu". To tylko niektóre tytuły, które są lepsze od "Gorączki".

ocenił(a) film na 10
Aldo_Raine

Ścigany to świetny film owszem, ale przegrywa z Gorączką w reżyserii,zdjęciach obsadzie, muzyce. Poza tym skupia się na jednym wątku. W Gorączce mamy ich więcej.

"Sekcja 8" nie oglądałem

"Człowiek w ogniu" to dla mnie niesamowicie przereklamowany film, jeden z najsłabszych z Denzelem, chociaż lubię tego aktora.
W tym filmie nie ma żadnego napięcia, które jest niezmiernie potrzebne w filmach sensacyjnych.

Pozostałe dwa filmy to bajki a nie sensacje. Coś w stylu Willisa z Szklanej Pułapki czy Stallona w Rambo, czyli po prostu główny bohater rozwala wszystko i wszystkich a reszta otoczenia (szczególnie przeciwnicy) to totalne półgłówki. Do tego wiele nierealistycznych sytuacji, które nie miałaby się prawa odbyć w rzeczywistości. Sztuką jest nakręcić taki film sensacyjny, który będzie realistyczny a takie rozpierduchy jak w "Uprowadzonej" to każdy głupi potrafi nakręcić.

W Gorączce w moim odczuciu nie ma takiej sceny o której mógłbym powiedzieć, że nie ma prawa odbyć się w rzeczywistości. Są sceny mniej lub bardziej prawdopodobne ale nie można żadnej z nich zarzucić, że nie mogłaby się wydarzyć w realnych świecie. Gorączka jest jedynym filmem sensacyjnym jaki oglądałem o którym mogę tak powiedzieć a na tym polega siła kina sensacyjnego.

ocenił(a) film na 7
LuBe

"Plan doskonały", "Twierdza", "Rzeczy, które robisz w Denver będąc martwym", "Mississippi w ogniu", "Więzy krwi". Moim skromnym zdaniem nie ma się co spierać. To kwestia jakie kto sensacje lubi. Dla mnie np. "Gorączka" nie umuwa się do "Człowieka w ogniu", w którym jest całe mnóstwo napięia. Może ja żle postrzegam kino Sensacyjne, może żle postrzegam ten film i powinienem go sobie obejrzeć jeszcze raz(co niewątpliwie zrobię)? Wydaje mi się jednak że to tylko i wyłącznie zależy od gustu.

Pozdrawiam

użytkownik usunięty
Aldo_Raine

Gorączka to najlepszy film w swoim gatunku, mówi o męskiej przyjaźni. Jeden z najbardziej wzruszających filmów jakie widziałem :) Ale cóż, każdemu wolno mieć własne zdanie.

Miami Vice jest tez dobry, a Heat dla mnie 8/10. szału nie ma ale strzelanina dobra jak w kazdym filmie Michaela

h4r

"Gorączka jest według mnie genialna. Niewiele, a może i żaden film (oprócz "Dobrego, złego i brzydkiego") nie trzymał mnie tak bardzo w napięciu jak ten.
"Człowiek w ogniu" jest naprawdę bardzo dobry moim zdaniem, a "Uprowadzona" trzyma w napięciu, no ale to raczej taki film na 1 raz. Jak ktoś powiedział, to coś w stylu Stallone'a, czyli główny bohater wyrzyna wszystkich i odchodzi. Naprawdę przyjemnie mi się oglądało, ale po czasie ten film już tak nie działa, przynajmniej nie na mnie. Może to dlatego, że cenię w sobie w filmach realizm. Ale w każdym bądź razie film bardzo dobry, szkoda tylko, że nie reżyserował go Besson.
A jeszcze jest "Szklana pułapka", oglądałem raz, w tv. Genialna produkcja.
Ciekawi mnie, jaki film Manna jeszcze Cię zawiódł? Jeśli nie był to "Informator", to polecam. Naprawdę dojrzałe dzieło, mocno zapomniane moim zdaniem, a przecież stosunkowo nowe. Jeszcze jest "Ostatni Mohikanin" ze świetnym Danielem Day-Lewisem i "Łowca" - pierwszy film o Lecterze (Lecktorze) z naprawdę psychodelicznym klimatem i świetną muzyką.

Elias Powiedz mi od Kiedy Gorączka opowiada o Męskiej Przyjazni? to nie Brokeback Mountain.....Gorączka Pokazuje Nam Przede wszystkim Szacunek dla Przeciwnika Vincent Hanna i Neil McCauley byli zawodowcami w swojej dziedzinie Którzy stali po Przeciwnej stronie ale Obaj Potrafili docenić Talent Przeciwnika....

ocenił(a) film na 7
Aldo_Raine

Również niestety muszę się zgodzić z kolegą "Aldo_Raine", iż jest to kolejne dzieło Manna które mnie zawiodło. Być może dlatego, że po takiej obsadzie i bardzo wysokich ocenach spodziewałem się czegoś znacznie lepszego ? Chyba nie do końca gdyż za czytanie recenzji krytyków i zwykłych widzów zabrałem się po projekcji - po prostu czegoś mi w tym filmie brakuje. Jak wspominam nie jest to pierwszy film tego reżysera, który wywarł na mnie znacznie mniejsze wrażenie niż na większości FilmWebowiczów (chyba najbardziej trafiającym do mnie filmem tego artysty jest "Manhunter" z 1986 roku, a największym nieporozumieniem i głupotą ekranową jest słynny (tylko nie wiem z jakiego powodu, prawdopodobnie zadziałała tu grupa od marketingu, która świetnie tego knota "zapakowała" i sprzedała) "Hancock" gdzie Michael Mann nie jest co prawda reżyserem ale napisał scenariusz i wyprodukował to nieporozumienie). Chcę jeszcze dodać małe słówko na temat samego "Heat" - otóż nie mogę zaakceptować sprzecznego dla mnie moralnie wątku, którym tak wielu się zachwyca - jest to co rusz wspominana przez wielu "przyjaźń" (totalnie się z tym nie zgadzam - tak mogą mówić tylko ci, którzy nigdy przyjaciół nie mieli) pomiędzy Neil'em McCauley a Vincent'em Hanna (bądź jak też inni piszą fascynacja). Motyw ten jest zbyt słabo (w znaczeniu bardzo niewyraźnie) ukazany przez reżysera aby można się wgłębić w tę relację (w zasadzie jedna odważna rozmowa przy kawie - jak dla mnie znacznie za mało) a sama kwestia moralna jest sprzeczna z jakimkolwiek kodeksem - doświadczony policjant, zasłużony w walce z jakimkolwiek przejawem przestępczości, były doskonały żołnierz zaczyna się "fascynować od tak" mordercą odpowiedzialnym za śmierć jego 3 (!!!) kolegów ! Dla mnie to lipa. Podobnie rzecz się ma z postacią Chris'a Shiherlis, który jest ukazany jako czuły mąż i ojciec z problemami małżeńskimi a w rzeczywistości jest bezwzględnym zabójcą strzelającym do policjantów jak na strzelnicy lub co najmniej na wojnie. Jak dla mnie to chore. Być może Mann powinien bardziej się wgłębić w tą relację i ukazać widzowi co kierowało detektywem w takim postępowaniu ? Nie wiem i oceniać twórców na poziomie profesjonalnym nie mogę bo profesjonalistą nie jestem. Poza tymi różnymi "brakami" (przynajmniej jeśli chodzi o mój gust) film jest dosyć ciekawy i wciągający i z pewnością mogę go polecać jako ciekawe kino sensacyjne ale bez rewelacji. Dodam jeszcze na koniec, że przypadła mi do gustu postać Waingro zagrana przyzwoicie przez Kevin'a Gage (pisanie o De Niro lub Pacino nie ma w tym miejscu sensu bo już chyba wszystko zostało na temat tych doskonałych aktorów powiedziane na tym forum).

ocenił(a) film na 10
tomash74

co masz na myśli pisząc, że przypadła Ci do gustu postać Weingro??? bo po wywodzie o moralności, której tak Ci brak w postaciach kreowanych przez DeNiro i Pacino to zdanie mnie mocno zaintrygowało....

uwazasz, ze "gangsterzy" (brak mi lepszego słowa) leja swoje zony i dzieci i nie mają innego życia niz bycie bezwzględnym zabójcą? to specyficzny "fach" ale w przypadku profesjonalistów jak w "gorączce" to właśnie "fach". przyznasz chyba, ze w pracy jesteś jednak trochę kimś innym niz w relacjach z rodziną i bliskimi. tę dysproporcję przejawia jednak w tym filmie nie kto inny jak policjant Hanna, który w domu jest równie gruboskórny jak w pracy. bo trochę jest to tak, że cały czas jest w pracy. uzywa przemocy tak werbalnej jak i fizycznej w relacjach ze swoim otoczeniem. ale o dziwo nie jest to przerysowany, typowy "brutalny glina".
a tak na marginesie, konwojenci bankowi to nie tak do końca koledzy detektywa z wydziału zabójstw, jak sugerujesz...:)

ocenił(a) film na 7
birkin

Bardzo lubię ekranowe czarne charaktery, postacie często zepsute do szpiku kości bądź wyuzdanie chore a także aktorów odgrywających te role - często wręcz bardziej sympatyzuję z postacią ewidentnie złą niż jednoznacznie dobrą (np. rewelacyjny Javier Bardem jako Mr. Chigurh w "No Country for Old Men" czy równie niesamowity Kevin Spacey jako John Doe w "Se7en" - mam ich całe mnóstwo w "swojej kolekcji" ;) ). I właśnie w tej kategorii spodobała mi się niewielka rólka Kevin'a Gage jako Waingro.
Zgadzam się, że w pracy - szczególnie w tego typu "pracy", jesteś kimś innym niż w relacjach z rodziną i bliskimi ale moim zdaniem Michael Mann chciał w tym filmie więcej pokazać niż pozwala na to jego reżyserski warsztat, gdyż do samych aktorów pretensji mieć nie mogę - zagrali z klasą. A postać Chris'a Shiherlis (choć w zasadzie chodzi mi o jej ukazanie na ekranie) po prostu do mnie trafia - i rażą mnie takie rzeczy zwłaszcza w przypadku filmów bardzo dobrych lub o wysokim potencjale co z pewnością mogę powiedzieć o "Heat".
Konwojenci bankowi to co prawda nie koledzy detektywa z wydziału zabójstw, jednak wykonanie na nich wyroków śmierci w trakcie pełnienia obowiązków powinno raczej choć trochę wstrząsnąć każdym stróżem prawa (nawet takim doświadczonym jak Vincent Hanna) niż wywoływać podziw. Być może dla przeciętnego amerykanina potrójne morderstwo to normalka i dlatego Mann nie przywiązywał do tego wątku większej wagi ? A być może zwróciłem na to uwagę, gdyż film "Heat" jest dużo bardziej ambitnym kinem niż chociażby (niepoważna) rozrywkowa twórczość Quentina Tarantino i Roberta Rodriguez, gdzie choć trup ściele się zazwyczaj gęsto, zabijanie jest jedynym słusznym sposobem na życie, a psychologia postaci najmniej istotna, to ani mi to przeszkadza ani nawet nie skłania do najmniejszego zastanowienia, ponieważ w przeciwieństwie do produkcji Mann'a stosowanie takich środków w większości komiksowych filmów klasy "B" autorstwa tej pary jest celem samym w sobie.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones