nie jestem pewien, ale my chyba oglądaliśmy inne filmy... ja oglądałem super film z genialnymi rolami de Niro i Pacino.... scena w kawiarni była super.... ja osobiście podczas filmu ani razu nie byłem znudzony.... szczerze mówiąc w ogóel się z tobą nie zgadzam.,.. ale każdy może mieć własne zdanie

Dokładnie. Moje zdanie masz powyżej. Wyraziłem je jako swoje własne, nigdzie nie twierdząc, że jest jedynie słuszne :) Uczciwie przyznaję też, że dwóch wspomnianych aktorów nie uważam za najściślejszą czołówkę - choć zaslug im nie odmawiam.

Zapewniam, że oglądaliśmy ten sam film :P

ten pjotrus to jakiś debil, on notorycznie ocenia najlepsze filmy jako śmiecie, leciutko wymyśla o nich różne bzdury, jak można być takim idiotą ? przecież kino to nie tylko japońskie filmy o skakaniu sobie do gardła...
smutne

Rzuć sobie okiem na moje "ulubione", są bardzo podobne do Twoich. Wnioski z tego dwa: albo dla Ciebie również kino to tylko japońskie filmy o skakaniu sobie do gardła i także jesteś debilem i idiotą (smutne), albo jesteś totalnie niekonsekwentny i rzucasz w ludzi mięsem bez pokrycia i bez zastanowienia (bardzo smutne).
Poza tym, proszę o argumenty - dlaczego filmy, które mi się nie podobały są "najlepsze". Albo chociaż jakie inne tytuły, poza "Gorączką", są najlepsze. Chcę wiedzieć, z czym polemizować. Nie dałeś mi najmniejszego pola do popisu swoich dziecinnym wybrykiem (piekielnie smutne).

Rzuć sobie okiem na moje "ulubione", są bardzo podobne do Twoich. Wnioski z tego dwa: albo dla Ciebie również kino to tylko japońskie filmy o skakaniu sobie do gardła i także jesteś debilem i idiotą (smutne), albo jesteś totalnie niekonsekwentny i rzucasz w ludzi mięsem bez pokrycia i bez zastanowienia (bardzo smutne).
Poza tym, proszę o argumenty - dlaczego filmy, które mi się nie podobały są "najlepsze". Albo chociaż jakie inne tytuły, poza "Gorączką", są najlepsze. Chcę wiedzieć, z czym polemizować. Nie dałeś mi najmniejszego pola do popisu swoich dziecinnym wybrykiem (piekielnie smutne).

No Pjotroos, ogólnie to kajarze Twoją osobę z kilkoma komentarzami na temat paru rewelacyjnych filmów, które były mało przychylne. Świadczy to oczywiście o Twoim zdecydowaniu i odwadze sprzeciwianiu się przyjętym standardom, ale ja osobiście się z nimi nie zgadzam. Chociaż też mam osobliwą opinię na temat paru zjawisk (niekoniecznie filmów), to jednak uwazam Twoje zdanie o Gorączce za nieco nie przemyslanie i pochopne. Czego bowiem można wymagac od porządengo filmu sensacyjnego?(Heat miał ambicję takim być) Wartkiej akcji, inteligentnej fabuły i dialogów, porządnej gry aktorskiej, realizmu i wielowątkowości. Przypominam - PORZĄDNY film sensacyjny, więc nie żaden Amerykanski Ninja czy Żołnierz kosmosu. Gorączka spełnia każdy warunek i dodaje coś od siebie - błyskotliwą reżyserię i plejadę gwiazd.
Uważam, ze Gorączka jest jednym z najlepszych, o ile nie tym -naj sensacyjnym filmem z Hollywood. Pozdrowienia!

Ciekawe, źe moją osobę kojarzy się z niepochlebnymi komentarzami na temat rewelacyjnych filmów tylko tu, na forum "Gorączki". W istocie kilka tytułów z tzw. klasyki mnie nie zachwyciło, ale musiałbyś mieć wielkiego pecha, żeby tylko na te kilka trafić.
Z moją opinią o "Gorączce" masz pełne prawo się nie zgadzać, ale już podstaw do oceniania jej jako pochopna itp. nie widzę. Chyba, że niepochlebny ton wystarczy za takową.
Cóż, uwierz mi - przez ostatnie kilka miesięcy miałem dość czasu, żeby ją przemyśleć kilkadziesiąt razy, i wciąż się swojego zdania trzymam. "Gorączka" nie jest żadną rewelacją. Masa osób ją broni właśnie przez tą plejadę gwiazd prawdopodobnie. Bez deNiro i Pacino ten film mógłby równie dobrze odejść w cień po kilku dniach. Bo w istocie był sprawnie wyreżyserowany, ale już napisany najwyżej kiepsko. Nie podobały mi się dialogi po poziomie, do jakiego przyzwyczaił mnie Tarantino choćby. Akcja tymczasem nieprzewidywalnością wykazała się raptem raz. Poza tym z góry wiedziałem, kto zginie, kto przeżyje, kto się pokłóci a kto pogodzi. Miejsca na emocje brak zatem. A akcja wcale wartka być nie musi - byle by płynęła w miarę równym tempem. Tu tymczasem tempo te się szarpie. Raz długie rozmowy jednej postaci, drugiej, trzeciej. Potem wielka strzelanina na ulicach, masa trupów. I znów rozmowy...

A co do "Żołnierzy kosmosu" to akurat nie film sensacyjny tylko czyste kino akcji, z ciekawie wplecioną do tego kpiną z totalitaryzmu. Mi się oglądało bardzo przyjemnie, choć o głębię jakąkolwiek bym tego filmu nie posądzał =]

Tak, nie chodziło mi o Żołnierzy kosmosu, tylko taki stary film z Van - Dammem, Cybernetyczny żołnierz, jakoś tak, nie pamiątm dokładnie tytułu :) Chodziło o to, że dwaj kolsie z Vietnamu byli podrasowani genetycznie, a na końcu jeden drugiego wrzucił do rozsiewnika :)

Tak, kojarzę. "Uniwersalny żołnierz" się to zwało dokładnie. Tu nasze wrażenia są raczej dość podobne - choć ja bym tego kinem sensacyjnym nie ośmielał się nawet nazwać :] No, ale po Żanklodzie nie szło się wiele spodziewać...

Pacino i De Niro byli świetni, film wogóle się nie dłużył. Jeden z lepszych filmów sensacyjnych jakie kiedykolwiek oglądałem o ile nie najlepszy.
Nie wiem czemu ci się niepodobał ,ale może poprostu film sensacyjny bez wybuchów, pościgów, łubudubu i szybkiego tempa akcji(które w Gorączce też czasem jest) to nie to co lubisz.

Film mu sie dluzyl, scena w kawiarni nie byla rewelacyjna, itd.... Bracie, zal...

Jako że na zarzuty i uwagi identyczne z Waszymi już odpowiadałem, zachęcam do przeczytania wszystkim moich wcześniejszych wypowiedzi. Powtarzać się nie będę.

"Gorączka" trzyma w napięciu, świetnie wyreżyserowana, aktorstwo doskonałe, dialogi też, kompletnie się nie dłuży. Nie wiem co ci się nie podobało.

Pjotross - widze ze masz pojecia czym jest prawdziwy film sensacyjny!
"Drewniane" to byly twoje paluchy ktore ta ocene napisaly.Nie kazdy film jest przesaczony efektami specjalnymi. Wg ciebie zawsze filmy musza olsniewac jakoscia dialogow?Otoz nie! Ten film nadrabial wiele wlasnie profesjonalizmem aktorow. Kazy gest de niro badz pacino byl starannie przemyslany. Film niesie wiele ze soba. Tego czego nie mozna wyczytac w liniach tekstu. Relacja miedzy tymi postaciami byla ukazana rewelacyjnie (szacunek, oddanie; generalnie relacja miedzy dwoma doswiadczonymi mezczyznami).Fabula sama w sobie jest prosta. Czesto (tak jak tu) sklada sie to na bardzo udany film. Jest akcja, wspaniala gra aktorska. Nikt nie wspomina jednak o muzyce - ktora zachwyca. Kupilem sobie org plytke (jedna z niewielu:P) z tego filmiku. Czesto ja slucham. Lissa Gerrard wprawia swymi kawalkami w ekstaze. Do tego utwory takie jak Mystery man + Last night -by Terie Rypdal. Nic dodac nie ujac - czyste piekno!!!! Pozyczylem z wypozyczalni dvd ktore zaraz sobie wypale. Ten film to acrydzielo, ktore ty swoja glupia ocena skalales! Oby ci klawiatura nawalila! Bez pozdrowien xlow

Tolerancja - jakże ważna cecha ;)))).

Nie wiem co pchnęło cie do wystawienia takiej opinii świetnemu filmowi ale sądząc po wypowiedziach przedmówców to nie pierwszy raz. Jeśli chcesz filmu sensacyjnego z hektolitrami krwi, bez sensownej fabuły i z 1 wątkiem to obejrzyj "Rambo". Nie wiem, czy zauważyłeś, że reżyserowi nie chodziło u ukazanie w "Gorączce" bezmyślnej jadki ale człowieczeństwa bohaterów, ich problemów i uczuć. I wyszło mu to genialnie. Ale w końcu masz prawo do własnego zdania i muszę to uszanować.

rambo I mial akurat calkiem sensowna fabule

oprocz wczesniech wspomnianych cech (gra aktorska, rezyseria, muzyka) w goraczce cenie sobie realizm. w calym filmie nie napotkamy scen nadajacych sie swoja wiarogodnoscia (a raczej jej brakiem) do umieszczenia w kolejnym dżejmsie bondzie. jest to wyjatkowo rzadka cecha w kinie akcji.

a na zekome szarpane tempo za bardzo nie zwrocilem uwagi

faktycznie, chyba widzieliśmy inne filmy...
miło, że ktoś jeszcze kręci filmy akcji, w których chodzi o coś więcej, niż tysiąc wybuchów i jatkę... a duet de niro - pacino to po prostu klejnot. do tego oprawiony w niesamowity klimat, żelazną logikę (co w kinie akcji raczej należy do rzadkości) wybitne zdjęcia, świetne dialogi (ktoś tu ma chyba drewniane ucho, jeżeli tego nie widzi...) i rewelacyjny drugi plan. nie ma się do czego przyczepić - 10/10, bez żadnych wątpliwości...

Chryste, jaki płytki koleś. Film genialny, ale po 20 razie oglądania już nudzi :P

aha! koleś, nastawiłeś się na akcję itp., a w tym boskim arcydziele (jeden z moich ulubionych filmów) chodzi o refleksję. To film dla przemyśleń, nie dla akcji i pościgów. Wracaj do Rambo.

Kompletnie się z Tobą nie zgadzam. "Gorączkę" widziałem już kilka razy i NIGDY mnie nie znudziła. Dla mnie jest to zupełne przeciwieństwo wielu głupich amerykańskich filmów sensacyjnych. Tutaj własnie wszystkie ważne dla tego typu filmów elementy jak: fabuła, zdjęcia, główni bohaterowie, dobrze prowadzona akcja są świetne! Na dodatek jeszcze wspomniana przez xlowa muzyka. To jeden z najlepszych filmów sensacyjnych jakie widziałem i od kilku lat nie obejrzałem równie dobrego!