Kilka scen i wątków było niepotrzebnych. Przykłady (uwaga spoilery):
-zabójstwo młodocianej prostytutki przez byłego współpracownika De Niro, któremu udało się w ostatniej chwili uciec przed wyrokiem śmierci z rąk szefa(Najprawdopodobniej miało to na celu, jeszcze pogłębić niechęć widzów do tego psychopaty, ale moim zdaniem było to niepotrzebne zagranie, zbędne i przesadzone).
Później ten psychol jest tak głupi, że otwiera drzwi gościowi, który, gdy patrzy na niego przez judasza jest odwrócony do niego plecami.
-Policjanci w tym filmie są naiwni, lekkomyślni, wręcz głupkowaci, oczywiście oprócz bohatera granego przez Ala Pacino. Nieudaczne pilnowanie psychola w hotelu, którego praktycznie bez problemu sprzątnie De Niro. Kolejny przykład, scena, gdy żona postaci kreowanej przez Vala Kilmera, biorąca udział w prowokacji mającej na celu schwytanie jej małżonka pokazuje mu, żeby się ewakuował, a później on się łatwo wymyka z pułapki. Dlaczego nikt z policji jej nie obserwował, a później tak łatwo puszczono "ptaszka"?
-Wątek próby samobójczej córki Pacino, tu to już chyba w ogóle nie potrzeba komentarza...