PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=660}

Gorączka

Heat
8,1 169 429
ocen
8,1 10 1 169429
8,5 35
ocen krytyków
Gorączka
powrót do forum filmu Gorączka

7 z minusem

ocenił(a) film na 6

Gorączka - Moim zdaniem w tym filmie nie zachowano pewnych proporcji. Zazwyczaj w produkcjach o "policjantach i złodziejach", do strzelanin pościgów dorabia się dosyć schematyczną fabułę: bezwzględny bandyta żyjący sam dla siebie i dobry policjant ze spartaczonym życiem osobistym - żona Go zdradza, córka ma problemy, nie ma po co wracać do domu. Tyle, że w tych filmach te motywy to tylko przerywnik. A pan Michael Mann zaserwował nam przegadany film sensacyjny pretendujący do miana dramatu. A jeśli o mnie chodzi to jedyny ciekawy element tego "dramatu" to relacje miedzy Neilem (Robert De Niro) i Vincentem ( Al Pacino ). Natomiast to co działo się w ich życiu osobistym to dla mnie zwyczajna nuda. Przy okazji widać jak wysoką poprzeczkę postawił takim filmom Leon .
Ponad to aktorki bez wyjątku grały strasznie drętwo.

Ok, ale trochę plusów też było. Przede wszystkim praca grupy Neila pokazana bez zbędnych ozdobników tj. wybuchów, niepotrzebnej efektowności itd. Po cichu, fachowo, bez akcji w typu Rambo II.

Kolejny plus to strzelanina po napadzie na bank. Tutaj trzeba pochwalić twórców za doskonały dźwięk - aż się chce porównać do rodzimych Psów, gdzie strzały z karabinu brzmią jak wiatrówka. Zresztą, w niejednym zachodnim filmie były takie niedociągnięcia. Ponad to montaż jest w tych sekwencjach świetny, bardzo realistyczny efekt. To samo można powiedzieć o napadzie na furgon w pierwszych minutach filmu

Dalej - Świetni Robert i Al, bardzo dobry Val Kilmer.

Tyle.

7-/10

krzychun

No nie wiem. Oglądałem trochę filmów sensacyjnych i chyba żaden nie porwał mnie tak, jak "Gorączka" (chyba najbardziej zbliżyła się "Infiltracja" i "Tajemnice Los Angeles", ale to w moim osobistym rankingu). Nie wspomniałeś też o końcówce, a to moim zdaniem jeden z największych atutów filmu. De Niro, Pacino i Kilmer w świetnej dyspozycji, ogólnie świetna obsada. Była też pierwsza w historii wspólna scena Ala i Roberta, ale to tak na marginesie. Mann pokazał podobieństwo w postępowaniu gliniarzy i bandytów, w tym przypadku głównie Neila i Vincenta.
Co do porównań do "Leona", to się nie wypowiem. Oglądałem go dawno i naprawdę mało pamiętam (oprócz scen, kiedy uczył małą "sprzątać").
Tyle ode mnie.
pozdro

krzychun

Kur**, napisałem odpowiedź i poszła się je***:// To teraz w skrócie.
Przede wszystkim, nie zgadzam się z tobą;) Film naprawdę mnie porwał. Przede wszystkim końcówką, o której nie wspomniałeś. Ale żeby ona mnie chociaż zaciekawiła, wcześniej też musiałem się wkręcić. No więc przede wszystkim Pacino, De Niro i Kilmer. Scena w restauracji (pierwsza wspólna scena obu panów), pokazanie podobieństwa w działaniach Neila i Vincenta. Poruszająca moim zdaniem rola Natalie Portman, oczywiście najbardziej moment, kiedy Vincent znajduje ją w wannie.
Generalnie najlepszy film sensacyjny, jaki dotąd widziałem. Za nim stawiam "Infiltrację" i "Tajemnice Los Angeles". Co do "Leona", to się nie wypowiem, bo dawno go oglądałem i niewiele pamiętam.
pozdro

ocenił(a) film na 9
krzychun

Gorączka nie pretenduje do miana dramatu. Jest nim pod każdym względem. To dramat w pełni znaczenia tego słowa. Tyle, że dramat sensacyjny. Nie chodzi o schemat. Schemat nie powinien razić wobec tak dopracowanych i przemyślanych portretów psychologicznych bohaterów. To są nie tylko relacje Vincenta z Neilem, ale także relacja Vincenta z żoną - niczym nie odstająca pod względem rozbudowania psychologii postaci od pojedynku policjanta z bandytą, który stanowi oczywiście główną oś fabuły. Są także inne, mniej lub bardziej rozbudowane: relacja Vincenta z córką, Neila z Chrisem, a także Neila z żoną Chrisa (dosyć osobliwy i władczy stosunek Neila do żony Chrisa). Gdy tylko wspomnę telewizor Vincenta i sceny jakie odgrywał wraz z żoną, od razu się uśmiecham. Między Vincentem, a jego żoną czuć dużą namiętność, która jednak musiała przygasnąć, ponieważ ich związek przechodzi poważny kryzys podyktowany kilkoma poważnymi, z życia wziętymi warunkami. Między tym wszystkim znalazło się miejsce na szczyptę humoru. To zasługa mistrzowskiego scenariusza.

Nie zgadzam się, aby sceny z życia osobistego były tylko przerywnikiem. To integralna i bardzo ważna część mająca niemal decydujący wpływ na postępowanie głównych bohaterów. Czasami pozwalają nam zrozumieć niektóre ich decyzje. Po części to życie osobiste ukształtowało ich charaktery, przebija się wbrew ich woli do życia zawodowego, zakłóca je. Gorączka byłaby niczym bez ukazywania życiowych wzlotów i upadków głównych bohaterów. Starcia charakterów byłyby wtedy niepełne, jałowe i nieprzekonujące, a co najważniejsze nie byłyby tak emocjonujące. Te "przerywniki" to fundament pod banalną w swej istocie fabułę i fenomenalną realizację. Dzięki temu powstało wiekopomne dzieło łączące kino akcji z dramatem. Jak do tej pory nic w gatunku nie może się równać z Gorączką.

ocenił(a) film na 9
krzychun

Gorączka nie pretenduje do miana dramatu. Jest nim pod każdym względem. To dramat w pełni znaczenia tego słowa. Tyle, że dramat sensacyjny. Nie chodzi o schemat. Schemat nie powinien razić wobec tak dopracowanych i przemyślanych portretów psychologicznych bohaterów. To są nie tylko relacje Vincenta z Neilem, ale także relacja Vincenta z żoną - niczym nie odstająca pod względem rozbudowania psychologii postaci od pojedynku policjanta z bandytą, który stanowi oczywiście główną oś fabuły. Są także inne, mniej lub bardziej rozbudowane: relacja Vincenta z córką, Neila z Chrisem, a także Neila z żoną Chrisa (dosyć osobliwy i władczy stosunek Neila do żony Chrisa). Gdy tylko wspomnę telewizor Vincenta i sceny jakie odgrywał wraz z żoną, od razu się uśmiecham. Między Vincentem, a jego żoną czuć dużą namiętność, która jednak musiała przygasnąć, ponieważ ich związek przechodzi poważny kryzys podyktowany kilkoma poważnymi, z życia wziętymi warunkami. Między tym wszystkim znalazło się miejsce na szczyptę humoru. To zasługa mistrzowskiego scenariusza.

Nie zgadzam się, aby sceny z życia osobistego były tylko przerywnikiem. To integralna i bardzo ważna część mająca niemal decydujący wpływ na postępowanie głównych bohaterów. Czasami pozwalają nam zrozumieć niektóre ich decyzje. Po części to życie osobiste ukształtowało ich charaktery, przebija się wbrew ich woli do życia zawodowego, zakłóca je. Gorączka byłaby niczym bez ukazywania życiowych wzlotów i upadków głównych bohaterów. Starcia charakterów byłyby wtedy niepełne, jałowe i nieprzekonujące, a co najważniejsze nie byłyby tak emocjonujące. Te "przerywniki" to fundament pod banalną w swej istocie fabułę i fenomenalną realizację. Dzięki temu powstało wiekopomne dzieło łączące kino akcji z dramatem. Jak do tej pory nic w gatunku nie może się równać z Gorączką.

ocenił(a) film na 6
krzychun

Dzięki za merytoryczne odpowiedzi.

Najpierw do Pablosa, bo pojawiło się małe nieporozumienie : pisząc o przerywnikach, miałem na myśli sporą część filmów sensacyjnych, w "gorączce" rzeczywiście te wątki są bardziej rozbudowane.

Co do końcówki to mocny punkt filmu, ale jakoś wyleciał mi z głowy kiedy pisałem. Rzeczywiście pokazuje jakim szacunkiem darzyli się panowie, tak jak wspominałem, ich relację to ciekawa sprawa.

Wracając do tematu Vincenta,żony oraz pasierbicy to jednak nie jestem poruszony - ale to już sprawa subiektywna. Już bardziej jestem wstanie docenić stosunki Neila z jego dziewczyną. Podobała mi się ta scena kiedy pierwszy raz stoją na tarasie jej domu - świetna panorama miasta i taki zadumany De Niro.

Ciężko mi jakoś obiektywnie oceniać te rodzinne aspekty filmu, mogę powiedzieć że o wiele lepiej motyw "policjant,bandyta i ich żony" został moim zdaniem przedstawiony w "Rzece Tajemnic" Eastwooda; Bacon, Pean i Robbins byli perfekcyjni.

krzychun

Odbieranie filmu to już sprawa głównie subiektywna, dlatego ja lubię "Gorączkę", a ty "Leona zawodowca", dlatego możemy razem pogadać o filmach. Fakt, wątek miłosny między Neilem i tą dziewczyną był ważny. Szczególnie scena rozstania. "Nie przywiązuj się do niczego, czego nie byłbyś w stanie porzucić w ciągu minuty" - pewnie mocno to przekręciłem, ale jakoś tak leciało.

ocenił(a) film na 6
NickError

Dokładnie chodziło 0 30 sekund:> Świetny cytat swoją drogą.

Myślę, że Gorączkę jeszcze kiedyś obejrzę, wtedy zwrócę większą uwagę na to o czym piszecie.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones