Historia fotografa, Wilhelma Brasse, który podczas wojny wykonywał swój zawód w obozach zagłady. O tej pracy, do której był zmuszany, i o swoich z tym związanych przeżyciach opowiada sam Brasse - który po wojnie nigdy już nie wziął do ręki aparatu.
Dokument wstrząsający. Oglądając nawet nie chciałam już płakać, bo to za mało na to co widziałam. Na te ludzkie twarze tak zmienione cierpieniem, nie przypominajace niczym naszych 'współczesnych' twarzy. Nie dodam dokumentu do ulubionych ani nie dam 10 na 10. Jak dziwnie brzmi słowo : Arcydzieło - w kontekście...
powinni to puszczać młodzieży w szkole.. na pewno przyniosłoby większy efekt niż kilka
godzin historii..
Wspomnienia Pan Brasse są bezcenne. Dobrze że powstał ten film.
Co jest najbardziej zdumiewające? Po takich numerach jakie odstawiali raptem 70 lat temu to oni
przewodzą Europie, oni decydują o obronności Polski, itp. Zamiast ich zalać asfaltem po '45 -
powstało RFN- kraina dobrobytu, u nas, którzy "wygrali" wojnę była bieda z nędzą. Dziś te dzikusy są
potęgą. A wiadomo, że...
Film niezwykły, lecz tak bardzo porusza, że do dziś nie mogę zapomnieć twarzy tych ludzi... Przez długi czas nie mogłem się ogarnąć po seansie tego filmu - nie mogłem spać, nie mogłem przestać myśleć... Więcej nie zobaczę dla własnego dobra, lecz mimo wszystko gorąco polecam. 9/10